Czy wy wiecie co oznacza słowo Pekaes?
Ha myślę, że wszyscy pomyśleliście o czymś innym, niż wolo z naszej kociarni… gdyż im Pekaes kojarzy się z młodym pięknym kocurem, o cudownie świecącej czarnej sierści z bardzo elegancką białą “muszką” pod szyją i wprost powalającym spojrzeniem żółtych ocząt… czyli o Mnie!
Tak, właśnie tak mi na imię, a skąd się wzięło? No cóż w pewne grudniowe popołudnie pewna para młodych ludzi zauważyła, choć nie wiem czy najpierw nie usłyszała mego przerażonego miałczenia na dworcu Pekaes w Cieszynie… Biegałem przerażony pomiędzy samochodami i oni bardzo się o mnie martwili, chyba to wyczułem bo w końcu pozwoliłem się im złapać i jak tylko trafiłem na ich kolana to już chciałem tam zostać na zawsze… Skąd się tam wziąłem… nie pamiętam, może ktoś mnie zgubił, jak czasem gubi się bagaż, a może postanowiłem wybrać się na wycieczkę i wylądowałem w obcym mieście? Tego chyba nigdy się nie dowiemy. Niestety okazało się, że ludzie od tych kolanek nie mogli mnie przygarną, więc zadzwonili do Zwierzogrodu po ratunek dla mnie i tak zamieszkałem w Kociogrodzie.
Nie jest tu źle, jest ciepło, bezpiecznie, mam swoją kuwetę i pełną michę, ale źle mi w zamkniętej klatce, płaczę tu sobie czasem, chcę na kolanka… Ciocie próbowały mnie wypuścić do kociej ferajny, ale nie bardzo radzę sobie z tym tłumem tutaj :(
Może to właśnie ty chciałbyś podarować mi swoje kolanka i serducho?